Trwają prace nad nowym statutem PZW jak rozwiązaniami dotyczącymi nieszczęsnych (nie) porozumień między okręgami. Wróble ćwierkają, że wśród rozwiązań znajduje się idea składki krajowej , obligatoryjne porozumienia między sąsiadującymi okręgami jak i obligatoryjne porozumienia 50/50. Nie jest tajemnica poliszynela, że projekty te znajdują tyle samo poparcia co oporu wśród zarządów.
Wśród przeciwników znajdują się niestety także władze jednego z naszych ościennych okręgów. Należy się przede wszystkim czym jest PZW i jakie ma cele ? Tu wystarczy zajrzeć do statutu w którym to w paragrafie 1 czytamy cyt ,,…. Polski Związek Wędkarski , w skrócie PZW, zwany dalej Związkiem jest dobrowolnym samorządnym stowarzyszeniem miłośników wędkarstwa i sportu wędkarskiego, kontynuatorem tradycji zorganizowanego wędkarstwa w Polsce …’’ czytamy dalej cyt,,….Celem Związku jest organizowanie i promowanie wędkarstwa, rekreacji, sportu wędkarskiego, użytkowanie i ochrona wód, działanie na rzecz ochrony przyrody i kształtowanie etyki wędkarskiej …’’ tak więc cele są szczytne i pewnie byłoby tak w praktyce, gdyby organizacja nie stała się w okresie powojennym przechowalnią i parasolem dla byłych pracowników aparatu państwowego spod znaku MO i SB Nie o to tu jednak chodzi. Organizacja stała się świetnym sposobem na etatyzm i nic nie robienie a co gorsza zapomniano, że nie jest prywatną firmą panów prezesów a organizacją funkcjonującą ze składek wędkarzy i dla wędkarzy. Nowe władze ZO PZW próbują coś zmienić, ale nie jest łatwo - stare układy trzymają się mocno. Opór przed upowszechnieniem i nawiązaniem do przedwojennej formuły wędkarstwa służącego samym wędkarzom i środowisku przyrodniczemu jest ogromny. Niestety wizja mniejszych zarobków, utraty władzy i tytułów dla wielu prezesów jest nie do przyjęcia. Grupa reformatorów rozumie, że jeśli Związek nie przejdzie gruntownej przemiany i nie wyjdzie w stronę oczekiwań wędkarzy, to może być to jego koniec. Może nie jutro, nie za pół roku, ale przy tendencji prywatyzacyjnej i wrogim nastawieniu wędkarzy, którzy są co prawda członkami organizacji ale nie akceptują jej zacofanych rodem z komuny działań w ciągu pięciu, dziesięciu lat PZW może przejść do lamusa. Ktoś powie, że to raczej fantastyka …..niekoniecznie, wystarczy popatrzeć na działania polityków, którzy szukają pieniędzy gdzie popadnie. Już słychać, że drastycznie zmienią warunki i opłaty za wędkowanie w morzu. …kas, kasa i jeszcze raz kasa. Sposobów prawnych by zdelegalizować związek i przejąć wody jest wiele. Wystarczy, że minister finansów zorientuje się jak duży majątek jest do sprywatyzowania, lub jaki zysk miałby przejmując łowiska wprowadzając jedną opłatę krajową. Licząc, że z tej sumy jakaś kwota przeznaczona została by na utrzymanie i zarybienia, to reszta byłaby sporym zastrzykiem dla budżetu państwa. Paradoksalnie zyskaliby na tym wędkarze, którzy zamiast użerać się bezsensownym zezwoleniami, opłatami i itp. wykupiliby w kiosku zezwolenie wędkarskie i jazda w Polskę ! Czy to taka fantastyczna wizja ??? . Czasy wszechmogących prezesów, którzy patrzą ile uda się wyrwać dla się muszą minąć . Mamy XXI wiek, ale w największej wędkarskiej organizacji czas jak gdyby się zatrzymał. Wędkarze obserwują jak wygląda wędkarstwo w innych krajach i ich szlag trafia kiedy wracają widząc zgrabione przez rybaków wody, biurokrację i nieporozumienia. …Zarząd Główny zaczął coś ważnego. Grupa działaczy chce zreformować związek tak, aby służył wędkarzom a nie prywatnym celom niestety. Niestety obóz konserwatywny trzyma się mocno widząc tylko czubek własnego nosa . Może czas panów prezesów ( np. jednego z ościennych okręgów) wysłać na emeryturę, lub niech wystartują w wyborach parlamentarnych gdzie będą mogli realizować niespełnione aspiracje polityczne i sny o władzy, bo w wędkarstwie nie powinno być na nie miejsca…. PZW dla wędkarzy….. tak !, składka krajowa… tak! , prywata prezesów …nie !!!!
Komentarze
TAK DLA TAKIEGO OKREGU JAK POZNAN KTORY PRZECEDZA ZBIORNIKI DO CIERNIKA A KASA NA BOK......
Trudno się zorientować które wody do kogo należą . Płacę składkę i łowię na terenie całego kraju - myślę że tego oczekują wszyscy. Walczmy o to. Koniec zmurszałych prezesów.
cienki wedkarz jestes ja złapałem w tym roku na 27 wyjazdach na ryby 285 KG ryb :O) linow wegorzy sandaczy szczupaków karpi ale w tym roku bez amura , karasi złotych i japonców w tym leszczy i innej drobnicy nie licze.:))))